Najnowsze komentarze
To ja tez coś napisze. Mam 50 wios...
Pierdu, pierdu. W styczniu kupiłem...
Przecież to nie chodzi o litr 600 ...
Przecież to nie chodzi o litr 600 ...
Przecież to nie chodzi o litr 600 ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

22.11.2012 11:47

Często Będziesz Ru...ał

Duże cycki, ładny uśmiech, "oczko" puszczone spod długich pofarbowanych rzęs. Hebel. "No wskakuj maleńka".

  "Ooooooo stary - kupujesz sporta? No to masz + 10 do podrywu" - mówili. Każda Twoja mówili. Często Będziesz R... mówili. Mówili, że jak się sportem przez miasto leci, to dziewczyny przez głowę majtki zdejmują.
Mylili się? Nie wiem. Nie sprawdzałam, nie interesowało mnie to. Nie to, że mnie dziewczyny nie interesują, ale nie po to kupuje się motocykl, żeby laski wyrywać! Nie po to. Nie po to? Jak nie po to to, po co?

Kobiety VS Motocykle

  "Przewieziesz mnie"? "Spoko. Ogarnij sobie kask to Cie przewiozę". Kilkukrotnie zdarzyła się taka wymiana zdań, ale jakoś nigdy nie miałem ochoty na "inwestowanie" w drugi garnek. Aż do czasu...
Pierwsza randka puszką. No ale puszka nie moja, zresztą ja latam na sprzęcie. Niech się przyzwyczaja. A garnek? Hmmmm. No dobra nie ma co pożyczać trzeba kupić. Na drugą randkę (w zasadzie niezapowiedziane kompletnie spotkanie) zjawiam się na sprzęcie i z drugim kaskiem. Niestety po drodze złapało mnie oberwanie chmury. Dojechałem kompletnie przemoczony. No ja rozumiem, że nie wyrwałem dziewczyny na moto, ale mogłaby wykazać trochę więcej zainteresowania Hanką i nowym kaskiem. :/
Z powodu deszczu i godziny, ani wspólnej jazdy na moto, ani randki nie było...
Powtórka z rozrywki po 2 dniach. Pogoda ładna, jesteśmy umówieni, o "przyzwoitej" godzinie. Jest jasno, dość ciepło, sucho, więc polatamy. Na początku instruktaż. Jak siedzieć, jak się pochylać, co robić, czego nie robić, ustalenie sygnału, że coś jest nie tak.
Rozkładam tylnie podnóżki, wsiadamy. Start. Tempo żółwia, Hanka jedzie grzecznie, panie się poznają. Ja zaczynam kręcić - boczne uliczki, światła, hamowanie, startowanie, hamowanie, startowanie, garby, hamowanie, zakręty, przyspieszanie. Ok. Pokręciliśmy się po dzielnicy, pora na wycieczkę. Wylatujemy na "Siekierki". Tempo raczej na pas środkowy, momentami nawet prawy. To nic. Niech się przyzwyczai... Na światłach rozmawiamy, czy prędkość ok, czy wszystko gra i jak się czuje? Objeżdżamy podwarszawskie miejscowości i wracamy do punktu wyjścia.
Momentami troszkę szybciej, ale bez świrowania. Dojeżdżamy na miejsce. Widzę po oczkach i uśmiechniętej buzi, że wycieczka się podobała. W przyszłości jeszcze wielokrotnie będę słuchał (opowiadania znajomym i rodzinie), jak to odpowiedzialnie i spokojnie jechałem i że w innym wypadku drugi raz byśmy razem już nie prędko wsiedli na sprzęta. Po zejściu z moto omówiliśmy trasę, co było fajnie, nad czym trzeba jeszcze popracować, wrażenia i przeżycia jednak były najważniejsze. ;)
E*: A jak wracaliśmy to ile mieliśmy na siekierkach?
Ja: A jak myślisz?
E: Myślę, że ze XXX
Ja: Hehe.No nie no tyle to nie. Ale tak z YYY
E: Samochodem to się czuje kompletnie bez wrażeń, a motocyklem zupełnie inaczej.
E: Ale wiesz jak kiedyś będziemy jechać, to chciałabym zobaczyć jak to jest przy XXX
Ja: Kiedyś pewnie zobaczysz, na razie, to nie jesteś jeszcze motocyklowo ubrana.

Pierwsza wycieczka. - Do Łowicza na pizze.

  W Łowiczu na rynku jest moja ulubiona pizzeria. Nie bywam tam jakoś bardzo często, ale ze 2 razy do roku to zawsze jestem. Wybraliśmy się więc razem i na moto. Droga w miarę przyjemna. W tzw. międzyczasie mijaliśmy kilka motocykli. Zauważyłem w pewnym momencie, że po wyprzedzeniu Goldasa, którego jeździec i plecak machnęli Lewą, a ja odpowiedziałem mój wyluzowany już i dobrze czujący się na kanapie za moimi plecami plecaczek również wyciągnął rękę w geście pozdrowienia.
Lecimy sobie spokojnie i zwiedzamy. Droga ok, miejscami wąsko i nikt nie zwraca na nas uwagi waląc co chwilę na czołowe, ale człowiek jest się w stanie do wszystkiego przyzwyczaić. Przede mną TIR, powoli odwijam, patrzę przed siebie - pusta droga. Lusterko - pusto. Lewy kierunek i ogień. Na wysokości szoferki przypomina mi się prośba sprzed kilku tygodni. Nie chodziło o trzecią kosmiczną, do tego droga ładna, moja luba ubrana już po motocyklowemu, a do celu przytoczonego w dialogu powyżej brakuje nam ze 20 km/h. Odwijam, osiągamy co osiągnąć mieliśmy. Zwalniam Lecimy spacerowo.
W Łowiczu oczywiście dogadujemy się, że odwinąłem w pewnym momencie i dlaczego.

  Dlaczego o tym pisze? Nie dla szpanu. Bo komu i czym? Skoro to czytacie zapewne większość z Was lata. Cyferek nie wstawiam, bo są one według mnie niepotrzebne, a jednocześnie jak już wspominałem nic niebezpiecznego, karkołomnego, wariackiego, czy takiego co to człowiekowi kask zrywa miejsca nie miało. ;)
Chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o podejście kobiet do motocyklistów. Do własnych, prywatnych chłopaków, narzeczonych, mężów, którzy mają pasję i kochają motocykle. Kochają miłością, która przeznaczona być może tylko dla 2 kółek. Nie miłością ojcowską, nie miłością małżeńska, ani nawet nie tą namiętną pozostającą w zaciszu alkowy. Zdarza się, że kobiety nastawione są negatywnie do motocykli bo są i już. Ale zdarza się również, że motocykliści sprawiają sami chcąc się popisać/zabłysnąć/dowartościować (niepotrzebne skreślić), że kobiety po prostu boją się usiąść drugi raz na siedzeniu motocykla.
Można strzelić sobie w stopę - sobie lub koledze - jak to kiedyś tam kiedyś opisywał jeden z riderblogowiczow (nie będę przytaczał nicka - Kto wie, o kogo chodzi ten wie). Nigdy nie interesowały mnie plastikary i nie potrafił bym być z kimś, dlatego tylko, że lubi mój motocykl, a ja lubię... Cieszy mnie natomiast to, że moja kobieta odnosi się pozytywnie do jazdy ze mną, ufa mi i dobrze czuje się na plecaczku. To natomiast jest konsekwencją wielu moich starań i myślenia o tym jak czuje się osoba za mną. Taki efekt wymaga pracy - wpólnej pracy. Ale ta praca się opłaca i odpłaca dobrymi efektami.

  Jeśli ktoś kupuje motocykl po to, żeby "rwać dupy" to mu z całego serca współczuje. Jeśli jest z "dupą”, którą "wyrwał" na sprzęta to współczuje mu chyba jeszcze bardziej. Nawet, jeśli Często Będzie R...


E* - wtedy moja "randka", dziś moja Kobieta :)

Komentarze : 8
2012-12-13 13:08:16 thekayko

Słyszalem takie powiedzenie: Bo to sposób jest na laski kupić motor i 2 kaski"
Coś w tym jest kobiety oglądaja się nie tyle za motocyklami a z motocyklistami ubranymi w fajną "zbroję". Oczywiście nie chcę usprawiedliwiac tego że sa tacy ktorzy kupują "motó" po to żeby rwać przyslowiowe dupy.
Jeśli chodzi o jazda z plecaczkiem to jest fajna ale osobiście wolę jazdę samemu z innymi motocyklistami. Może już plecaka mieć nie będę bo moja luba zamierza zrobić upragnioną kat.A, zarazila się tym wirusem ode mnie :D
Apropo jazdy z prędkością YYY, to mój plecak jadąc z prędkością ZZZZZZ z tylu, na moje pytanie jak wrażenia powiedziała "super, ale chyba tyle nie było" :D to cieszy...

2012-11-29 08:58:28 Mikkagie

Fajnie napisane, ale nieco spłycasz kolego. Kobieta nie jest istotą jednowymiarową i nie da się jej pokazać w bieli lub czerni. Zastanów się, zanim zaczniesz w ten sposób kogoś obrażać. Bo wystarczy, że laska "lubi Twój motocykl" żeby sprawić Ci przyjemność. Poru...sz? Owszem. A przy okazji pokażesz jej trochę prawdziwej pasji i może zmienisz jej podejście do motocykli i motocyklistów.

2012-11-28 12:59:05 EasyXJRider

->Śniadanie: Nie "jak", ja jestem.

2012-11-23 17:35:32 sniadanie

Proszę, piękne love story.

EasyXJRider ----)> Jeździsz pewnie jak sam diobeł, to i małżonka wsiąść nie chce. :-)

2012-11-23 14:47:39 jerry01

-->morham
Farmazony nie farmazony - kazdy ma jakies swoje zyciowe doswiadczenia i mysle ze nie jest to kwestia zakochania ani nawet wieku (biorac rowniez pod uwage ze od mojej osiemnastki juz troche czasu minelo choc faktem jest ze jestes 3 lata starszy odemnie - niewypominajac ;) ) Dzieki w kazdym razie za przeczytanie i opinie.

--> misiakw
Zdecydowanie lubie plecakowanie i chyba wole niz latanie na 2 sprzetach ;)

-->EasyXJRider
kolega ma podobnie, choc ostatnio o dziwo jego malzonka sama poprosila zeby ja przewiozl ;) Wiec nadzieja umiera ostatnia.

2012-11-23 09:58:43 EasyXJRider

Niestety, moja osobista mężatka nie ma zamiaru gościć na tylnym siodle...

2012-11-23 08:34:32 misiakw

Coś w tym jest. I nawet troszkę ci zazdroszczę, bo moja piękna lata na moto, choć chwilowo sprzedała i szukamy jej sprzęta. efekt - interesuje ja tylko pozycja za kierownicą, a nie plecak. Szkoda bo chciałem ją wyciągnąć na przejażdżkę a tu DUPA :(

a ogólnie wyrywanie na cokolwiek innego niż osobowość to słaby temat. por...sz, pobawisz się, ale na dłuższą metę to słaba opcja.

2012-11-23 08:08:09 morham

Hehehehehe

Z całym szacunkiem ale takie farmazony może wypisywać tylko młodyyyy i do tego zakochany człowiek...

Co swoją drogą wcale nie oznacz iż się z Tobą przynajmniej częściowo nie zgadzam :P

Ale udało Ci się zrobić coś czego się tutaj dawno nie udało. Przeczytałem z zainteresowaniem.

  • Dodaj komentarz