Najnowsze komentarze
To ja tez coś napisze. Mam 50 wios...
Pierdu, pierdu. W styczniu kupiłem...
Przecież to nie chodzi o litr 600 ...
Przecież to nie chodzi o litr 600 ...
Przecież to nie chodzi o litr 600 ...
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

22.12.2011 22:54

Kupujesz litra? W zestawie kup też trumnę...

   Od jakiegoś czasu analizuję pewne koncepcje i uwagi, z jakimi spotkać można się na portalach, forach, czy podczas rozmów z motocyklistami. Uderzająca jest prawdziwość przysłowia „Gdzie dwóch polaków tam trzy opinie”. Arbitralne traktowani osób, które rozpoczynają swoją poważną i „legalną” przygodę z motocyklizmem jest natomiast co najmniej dziwne.


„Jaki motocykl na początek?” pisze milionowy zapaleniec.


„Pięćdziesiątkę sobie kup na początek, pojeździsz piętnaście sezonów, może się czegoś nauczysz i Twoje umiejętności pozwolą na zakup 125” Odpowiada doświadczony w temacie, dwudziestoletni weteran dwóch kółek.

„Kupie litra i co mi zrobisz?”


„Świeczkę postawię na początku listopada przyszłego roku”.


    Kto ma rację? A czy tu o rację chodzi? Co, a może kto powinien decydować o tym jaki motocykl, dla kogo i kiedy jest właściwy? Sam zainteresowany, koledzy, „doświadczeni” motocykliści, czy może w końcu ustawodawca, który podjął już kroki w tym kierunku…
    Myślę, że ciężko w oparciu o minutową wymianę zdań powiedzieć komuś kup to i to. Na dobranie właściwego motocykla wpływa bardzo wiele czynników. Ja rozróżniam dwa główne. Doświadczenie i wiek. Wydaje się więc, że wnoszę do tematu tyle samo co ów ustawodawca, ze swoimi niezbyt popularnymi koncepcjami zmian w przepisach dotyczących kategorii A oraz A1. No nie takie zmiany nie wnoszą nic pożytecznego.

Doświadczenie


Doświadczenie to bardzo duży zestaw czynników. Nie tylko ile (lat / kilometrów ktoś przejechał) motocyklem, ale też jak długo porusza się po drogach publicznych. Bo co jest ważniejsze? Że latasz od dziesięciu lat MZtą po łąkach, czy to że latasz od 10 lat samochodem po polskich trasach i zatłoczonych miastach? Ważniejsze, że potrafisz obrać odpowiednią technikę, czy taktykę jazdy? W zasadzie na te pytania nie ma dobrej odpowiedzi. Ważne jest i to i to. Ale nie łudź się, że jak ktoś ci się dał przejechać na przypale bezdrożami paręnaście, parędziesiąt razy, to jesteś kierowcą. Dopóki nie latasz po trasie i w ruchu miejskim systematycznie, nie masz doświadczenia. Tak samo to, że wymiatasz samochodem w korku skacząc między pasami nie oznacza, że jak wsiądziesz na motocykl nie będziesz zachowywał się jak dzieciak na trójkołowcu wypuszczony na drogę.
A jak czujesz się na tym motocyklu? Są osoby które czują się bardzo pewnie (co nie oznacza, że nie mają respektu do maszyny i niebezpieczeństw jakie czyhają na drodze), a są takie, które tą pewność muszą w sobie dopiero wyrobić.


Wiek


Na podstawie choćby samych zniżek i zwyżek kosztów ubezpieczenia w firmach ubezpieczeniowych widać różnicę między kierowcami. Czy słusznie? Oczywiście, przecież zawodnik robiący (dla przykładu) prawko w wieku trzydziestu lat i kupujący 200 konną Audiolkę – bo go stać – stanowi na drodze o wiele mniejsze zagrożenie dla nas niż chłopak który ma dwadzieścia – cztery lata i od sześciu lat własny samochód którym porusza się codziennie. Jest to kpina i paranoja, ale nasz wpływ jest raczej nikły. A mając prawko Świeżak może jeździć i Yarisem i Ferrari i Hammerem, a w świecie motocykli i litrową szlifierką i Goldwingiem i czym mu się tylko podoba.
Pomijając bezsens działania firm ubezpieczeniowych wiek ma jednak zasadniczo inne znaczenie. Możecie wierzyć lub nie, zgadzać się lub nie, ale z czasem człowiek dojrzewa, nabiera doświadczenia i ogłady, niektóre rzeczy stają się ważniejsze inne zupełnie tracą na znaczeniu. Im młodszy człowiek tym bardziej daje się ponieść emocjom, tym łatwiej go „podpuścić”, wyprowadzić z równowagi. Czy to, że ktoś jest starszy zapewnia, że nie będzie kręcił manety do końca na tydzień wcześniej kupionej (jako pierwszy motocykl) litrowej R1? Oczywiście, że nie! Ale jest większe prawdopodobieństwo, że zrobi to świadomie, w bezpieczniejszym miejscu, że przejedzie tą drogą wcześniej, żeby sprawdzić czy na jej środku nie wybuchł piętnaście minut wcześniej wulkan a lawa nie rozpływa się dookoła niczym galaretka na urodzinowym torcie o smaku truskawkowym. Oczywiście każdy człowiek jest inny więc, może akurat Ty osiemnastolatku jesteś bardziej dojrzały, niż twoi dwudziesto – ośmio letni koledzy.

    Ludzie kupują litry na pierwsze moto, żyją, rozwijają się i cieszą z jazdy. Są też tacy, którzy kupili 125, czy 250 i spotkać z nimi można się już tylko na cmentarzu. Od czego to zależy? Chyba całe te przemyślenia mają niejako rozjaśnić, że od wielu czynników oraz jednej stałej – SZCZĘŚCIA…
    Bardzo podobał mi się tekst „Kupię litra i nie będę odkręcał”, z drugiej strony nie do końca zgadzam się z tym, że na początek to 125, 250 no max 500.

Mój tekst nie jest skierowany wcale do doradców inwestowania w małe pojemności. Ale do tych, którzy o to ciągle pytają. Na jakie forum nie wejdę wszędzie pozakładane dłuuuuuuuuuuuuuugaśne tematy i po raz setny to samo pytanie. Ludzie! Ogarnijcie się! Poczytajcie, pogadajcie ze swoimi instruktorami (jeśli macie ogarniętych) czy jeździcie wystarczająco na jakąś maszynę, pooglądajcie, usiądźcie na tej maszynie, bryknijcie się na jazdy testowe. I tak szczerze też bym nikomu nie powiedział żeby wsiadał na 600 ccm. A może wybitny talent, rozsądny człowiek i dotychczasowe latanie dookoła komina na MZcie brata wystarczy na to, żeby bez większej spinki poradził sobie nawet na litrze…

PS. Mam taką prośbę, aby w komentarzach wypowiadano się o tym czy tekst jest ok./nie ok. i dlaczego (wpisy z zarejestrowanych kont mile widziane), jeśli ktoś uważa inaczej niż ja – chętnie przeczytam tekst – polemikę na Jego/Jej blogu.

Komentarze : 38
2021-12-17 09:45:49 Stary motocyklista

To ja tez coś napisze. Mam 50 wiosen, na pierwsze moto jak zdałem prawko miałem MZ ETZ 150 i była super, jeździłem kilka lat. Potem długa przerwa. Na 40 kupiłem CBR 600F4. Inna technika jazdy ale do opanowania, jednak nie podobało mi się ,ze jechała dopiero na dużych obrotach a ja ta nie lubię jednak. Po 3 latach był i jest INTRUDER VS 1400, fajny bo jedzie z dołu . Od 2 lat mam jeszcze CBR 900rr. Powiem na koniec tak, najłatwiej jeździ się tą 900, ma moc od bez kręcenia obrotów , liniowa, nie zaskakuje, świetnie skręca i hamuje. Najbardziej niebezpieczny jest INTRUDER. Ścigacz do choppera to jak skalpel do siekiery. Z mojego doświadczenia najłatwiej jeździ się moto sportowymi, chyba, ze ktoś chce nimi jeździć na 100 % możliwości ale to raczej na torze... Do normalnej jazdy po ulicy, jak się chce mieć wszystko top to u mnie ta 900RR sprawdza się najlepiej, a jakimś mega motocyklistą nie jestem. Jak się głupieje to żle skończyć można i na skuterku... Pozdrawiam i bezpiecznej jazdy :)

2019-04-28 21:59:04 Obrotny

Pierdu, pierdu. W styczniu kupiłem bmw r850r. Se jeżdże, cza sie dobrze czymać kierownika jak sie odkrenca i tyla, bo ucieka spod zadka. Jak zabulgoce garamy pod kościołem to wszyskie paczom, a laski machajom i sie wdzienczom. Ech życie jest pienkne.

2017-08-30 21:44:46 James gran

Przecież to nie chodzi o litr 600 czy 250 bo każdym z nich jest swietna jazda i super zabawa jesli sie potrafi. Powiem tak są niektóre ciasne fajne zakrety gdzie litrowi jest ciężko złapać 250 tke. Oczywiście na prostej nie ma szans ale to nie o prosta chodzi w jezdzie na sportowym motocyklu prawda. Pisze wam to z tego wzgledu ze naprawde widze ze nie każdy tu wie o co w tym wszystkim chodzi nie obrazajac nikogo. Jeszcze coś jeśli chodzi o 600 to na drodze nie na torze na drodze poza miejskiej nie jestesmy w stanie wykorzystać 100 procent jego możliwości wiec jeśli chodzi o litra sami pomyślcie nie chodzi o to żeby bo nie kupic chciałem tylko uswiadomic was ze litr A 600 tj indywidualna decyzja a nie wymiana gorszego na lepszy. Mam nadzieje ze ktos coś z tego zrozumie. A kto pisal do was napisze tylko ze jestem bardzo doświadczonym kierowcą i czytajac co niektórzy wypisuja musiałem napisac

2017-08-30 21:44:05 James gran

Przecież to nie chodzi o litr 600 czy 250 bo każdym z nich jest swietna jazda i super zabawa jesli sie potrafi. Powiem tak są niektóre ciasne fajne zakrety gdzie litrowi jest ciężko złapać 250 tke. Oczywiście na prostej nie ma szans ale to nie o prosta chodzi w jezdzie na sportowym motocyklu prawda. Pisze wam to z tego wzgledu ze naprawde widze ze nie każdy tu wie o co w tym wszystkim chodzi nie obrazajac nikogo. Jeszcze coś jeśli chodzi o 600 to na drodze nie na torze na drodze poza miejskiej nie jestesmy w stanie wykorzystać 100 procent jego możliwości wiec jeśli chodzi o litra sami pomyślcie nie chodzi o to żeby bo nie kupic chciałem tylko uswiadomic was ze litr A 600 tj indywidualna decyzja a nie wymiana gorszego na lepszy. Mam nadzieje ze ktos coś z tego zrozumie. A kto pisal do was napisze tylko ze jestem bardzo doświadczonym kierowcą i czytajac co niektórzy wypisuja musiałem napisac

2017-08-30 21:43:01 James gran

Przecież to nie chodzi o litr 600 czy 250 bo każdym z nich jest swietna jazda i super zabawa jesli sie potrafi. Powiem tak są niektóre ciasne fajne zakrety gdzie litrowi jest ciężko złapać 250 tke. Oczywiście na prostej nie ma szans ale to nie o prosta chodzi w jezdzie na sportowym motocyklu prawda. Pisze wam to z tego wzgledu ze naprawde widze ze nie każdy tu wie o co w tym wszystkim chodzi nie obrazajac nikogo. Jeszcze coś jeśli chodzi o 600 to na drodze nie na torze na drodze poza miejskiej nie jestesmy w stanie wykorzystać 100 procent jego możliwości wiec jeśli chodzi o litra sami pomyślcie nie chodzi o to żeby bo nie kupic chciałem tylko uswiadomic was ze litr A 600 tj indywidualna decyzja a nie wymiana gorszego na lepszy. Mam nadzieje ze ktos coś z tego zrozumie. A kto pisal do was napisze tylko ze jestem bardzo doświadczonym kierowcą i czytajac co niektórzy wypisuja musiałem napisac

2017-08-30 21:42:19 James gran

Przecież to nie chodzi o litr 600 czy 250 bo każdym z nich jest swietna jazda i super zabawa jesli sie potrafi. Powiem tak są niektóre ciasne fajne zakrety gdzie litrowi jest ciężko złapać 250 tke. Oczywiście na prostej nie ma szans ale to nie o prosta chodzi w jezdzie na sportowym motocyklu prawda. Pisze wam to z tego wzgledu ze naprawde widze ze nie każdy tu wie o co w tym wszystkim chodzi nie obrazajac nikogo. Jeszcze coś jeśli chodzi o 600 to na drodze nie na torze na drodze poza miejskiej nie jestesmy w stanie wykorzystać 100 procent jego możliwości wiec jeśli chodzi o litra sami pomyślcie nie chodzi o to żeby bo nie kupic chciałem tylko uswiadomic was ze litr A 600 tj indywidualna decyzja a nie wymiana gorszego na lepszy. Mam nadzieje ze ktos coś z tego zrozumie. A kto pisal do was napisze tylko ze jestem bardzo doświadczonym kierowcą i czytajac co niektórzy wypisuja musiałem napisac

2016-06-23 11:00:52 krukBiker

przede wszystkim ROZUM! powiem na własnym przykładzie : Mam 26 lat już prawie 7 lat poruszam się samochodem bardzo dużo i różnymi markami od megane 1,6 poprzez busy ducato iveco do prawie 200 konnych bmw tyle na temat doświadczenia z samochodami w tym roku ukończyłem kurs i zdałem prawo jazdy kat. A jezdziłem wcześniej skuterkami motorowerami i chinskim motocyklem 250cc obecnie jezdze na ducati monster 600 i powiem że taka pojemność w zupełności wystarcza żeby szlifować technikę jazdy i szczerze zastanawiałem się pewnie jak każdy jaki motocykl na początek oglądałem suzuki dr 800 big i stwierdziłem że taki motocykl na początek jest za mocny zbyt gwałtowny więc jeśli chodzi czy 1000 na początek ....jest idiotycznym pytaniem wiec proponuje zacząć od skuterka nawet 50 cc nauczyć się poruszać w ruchu ulicznym następnie jakś 125 cc następnie zrobić prawo jazdy np A2 bądz A i też nie szaleć z pojemnością 500cc/600cc wystarcza na początek pozdrawiam jezdzijcie bezpiecznie zawsze na 70% swoich umiejętności

2014-10-22 19:34:56 Ng

To nie jest ważne co sobie ktoś kupi na początek, bo to nie moja sprawa a młodość rządzi się i tak innymi prawami :)

Tutaj decydują tylko trzy czynniki...
Po pierwsze to na ile tą osobę będzie ponosić fantazja. Po drugie ile będzie miał szczęścia czy tam farta.
Po trzecie - im większa pojemność tym wolniejsza nauka przyswajania sobie techniki jazdy.

Koniec

2014-01-31 10:25:49 Fan BMW/FSO/FSM/FSC..

Mówcie co chcecie mam kat A i B, mam auto , ale i tak choruje na Poloneza Caro

2012-12-12 21:12:26 adaś

A tak w ogóle to artykuł fajny,wszystko jest względne,jak mawia King,ja od poczatku latam wszystkim i żyje.Rozumiem ,że "litr" to w intencji autora to wściekłe bydle np.Diavel,albo Hayka,a nie np.Xvs950:)Diavel przenosi w czasie,ale jak bym dostał na pierwsze moto pewnie bym go pomału ogarnął,są kontrole trakcji.Nie jestem święty,jak jest miejsce to odkręcam,aż mi strzela w barkach:)i nic sie nie dzieje,w kasku głowe trzeba miec,a nie pustą dynie.Nie chcę nikogo obrażac,ale na wsiach jest mit dużego motocykla,gówniarze wsiadają na sprzęty,i może umią jeżdzic,ale wiejski popis ich gubi.Litra łatwo rozpędzic,ale trudno zatrzymac.Bywałem na wsi i motory mocno tam siedzą,puste drogi,pał nie ma,prawo mają w dupie i tragedia gotowa.A może by tak zrobic ranking,ile wypadków powodują motocykliści z miasta ,a ile...

2012-12-12 20:48:23 adaś

hejka,ja osobiście nie uznaję motorów typu 500cc a tym bardziej poniżej tego,no chyba ,że mieszkasz w Azji i jeżdzisz tym do pracy,bo na nic innego cię nie stac.Ja mam 3 samochody i to są przedmioty użytkowe,Motor to dla mnie zabawka bez walorów użytkowych.Mocna 600 to minium,nawet na pierwsze moto,na takim się uczyłem,nabierałem szacunku do sprzętu.Dalej mam tą 600-tkę,i wcale nie uważam ,że nie jedzie.Jeżdżę też litrami i bez sensu jest tekst,że ten sprzęt Cię zabije,ty sam się zabijesz jak jesteś głupi,nawet nie na motorze,na pasach jak żle przejdziesz to Cię zabiją.A te wszystkie 250-ki 500-ki,no to umówmy się,na początek może byc,ale po 2 tygodniach walniesz to w kąt.pozdrawiam wszystkich

2012-12-10 23:38:46 sha2502

temat litrów i tego czy dobrze czy nie dobrze był wertowany milion dwieście razy...

2012-12-10 22:22:57 misiakw

odkopał suchara...

2012-12-10 22:18:01 Adam L.

witam,ja mam 36 lat,jezdze ciezarowkami i busami od 18 roku zycia,a w tym roku,zrobilem prawo jazdy i dlugo sie wachalem,co kupic,no i kuplem bandita 600.Powiem tak,dla mnie ten motocykl przez pierwszy 1000km,byl jak rakieta,powyzej 9000rpm idzie jak rakieta,haha.w tym sezonie nic mi sie nie stalo,ale duzo w tym zaslugi ma fakt,ze zrobilem autami 800.000km.ogolnie nie jest za bezpiecznie,drogi takie sobie,ludzie jezdza jak jezdza.ja bandita ogarnialem juz dobrze,po okolo 5000.km.planuje pojezdyic nim jeszcze przyszly sezon,a potem honda 1000r dopiero.ludzie,przeciez taka 600 ka ,86 koni to nie jest mala moc!a motor wazy kolo 230kg!latwo sie rozpedzic,ale trzeba umiec hamowac,duzo zimnej krwi a to wynika z doswiadczenia.pa

2012-01-17 19:38:52 Cbrrr

Ale stronniczy tekst i wypowiedzi też , a no i temat litra na pierwszy motocykl wyczerpał się juz milaiard razy.. wiec po co ta głupia dyskusja , jedni zazdroszczą tym co kupili litre na pierwszy motocykl inni znów kupują litre na pierwszy motocykl żeby inni im zazdrościli- tacy są ludzie. Ja zaczynał od 50 w wieku 14 lat , potem 125 , teraz miałem 600 i rozglądam się za litrem. Bo co z tego że kupisz litre jak gość z doświadczeniem wsiądzie na jaką kolwiek 600 i zrobi z nią takie cuda z pod świateł że nikt nie spojrzy nawet na twoją świecącą się jak psu jaja nową R1 ! moje zdanie- obiektywne. To tyle. Nie wdaje się w dyskusje bo to głupota , i mam ważniejsze sprawy na głowie niż kłócić się z chłopczykami którzy kupili sobie litre na 1 motocykl i chcą bardzo przekonać samych siebie że to dobry wybór , i drugą stroną która do usranej śmierci będzie jeździć 500 i mówić że to wystarczająca moc. Żegnam i pozdrawiam

2012-01-17 19:36:00 Cbrrr

Ale stronniczy tekst i wypowiedzi też , a no i temat litra na pierwszy motocykl wyczerpał się juz milaiard razy.. wiec po co ta głupia dyskusja , jedni zazdroszczą tym co kupili litre na pierwszy motocykl inni znów kupują litre na pierwszy motocykl żeby inni im zazdrościli- tacy są ludzie. Ja zaczynał od 50 w wieku 14 lat , potem 125 , teraz miałem 600 i rozglądam się za litrem. Bo co z tego że kupisz litre jak gość z doświadczeniem wsiądzie na jaką kolwiek 600 i zrobi z nią takie cuda z pod świateł że nikt nie spojrzy nawet na twoją świecącą się jak psu jaja nową R1 ! moje zdanie- obiektywne. To tyle. Nie wdaje się w dyskusje bo to głupota , i mam ważniejsze sprawy na głowie niż kłócić się z chłopczykami którzy kupili sobie litre na 1 motocykl i chcą bardzo przekonać samych siebie że to dobry wybór , i drugą stroną która do usranej śmierci będzie jeździć 500 i mówić że to wystarczająca moc. Żegnam i pozdrawiam

2011-12-31 02:26:11 Jerry01

Sparku
Racja jest jak dupa - kazdy ma swoja. Wiek ma sie do umiejetnosci jak piesc do nosa. Nie bede walczyl o to, ale ubezpieczenia to tylko biznes. Gdyby kwestia byla faktycznej wypadkowosci to nie doliczano by wzwyzki za wiek, tylko za posiadanie samochodu - podkreslam samochodu a nie prawa jazdy ponizej np. 3 lat :)

2011-12-30 15:43:24 sparku

O zasadności wielkości ubezpieczenia od wieku (przede wszystkim) i pojemności bym jednak nie polemizował. Firmy ubezpieczeniowej jak nikt inny się orientują kto ile wypadków powoduje. Bezduszna statystyka na to wskazuje, a nie czyjeś widzimisie.

2011-12-28 21:07:02 dunczykzchinskamorda

Kiedy miałem wsiąść do Suzuki Swifta 1,3 to mówili mi żebym uważał, bo on ma strasznie dużo mocy i bardzo przyspiesza. Ten tekst po prostu mnie rozwalił i śmieje się z niego do dziś. Ja bym kupił cos małego, może 250 co najwyzej na pierwsze moto, bo jestem popierdolony i nie umiem się pohamować. W nagłym porywie emocji rozjebałbym się, bo znam siebie i wiem jak jest.

2011-12-26 18:49:22 Rafał1984

Witam. Poczytałem wasze wypowiedzi i z wieloma stwierdzeniami się zgodzę. Jak to się mówi każdy ma swoją rację. "Ludzie kupują litry na pierwsze moto, żyją, rozwijają się i cieszą z jazdy"- to zdanie opisuje akurat mnie. Po zdaniu prawo jazdy kupiłem na pierwsze moto R1. Muszę wam powiedzieć że z perspektywy czasu nie żałuję tego wyboru. Szczęśliwie przejeździłem sezon. Różne historie mnie spotykały na drodze. Powiem od siebie tak- Życie to jest taka bestia że zadziwia mnie na każdym kroku i po prostu toczy się własnym torem. Niesamowity splot okoliczności poprowadził mnie do mojej R1 i dziękuje za to Bogu że odkryłem w sobie tą pasję. Godzę się z tym i składam swój los w jego ręcę. Według mnie jak mam zginąć to tego nie uniknę i jest to wypisane odkąd się urodziłem. Mogę zapieprzać jak wariat na Yamasze a i tak umrę ze starości bo takie jest przeznaczenie. Można by tu prowadzić długi wywód na ten temat. Różne przypadki się zdarzają. Mój przypadek pokazuje że się da kupić litra na pierwszy sprzęt i da radę go ogarnąć. Mam nadzieję że nastepny sezon też przejadę szczęściwie. Tyle ode mnie. Pozdro. LWG

2011-12-24 22:53:36 zxrxz

Dla mnie jeśli ktoś sobie chce kupić litra na pierwsze moto niech sobie kupuje, bo co mnie to obchodzi? - nie moje życie nie moje kości.
Jeden ogarnie uda mu sie, drugi sie zabiję, a czy by się nie zabił jakby kupił sobie 500 tego nie wiemy i się nie dowiemy. Prawda jest taka, że nas motocyklistów jest szeroka grupa, jedni przykładowo lubią śmigać na gumie inni latać w trasy kulturalnie, a jeszcze inni kupują sprzęta do miasta, żeby nie stać w korkach. Ja osobiście szanuję każda z tych grup i nie mam zamiaru, żadnej z tych grup wyśmiewać i proszę nie piszczcie tekstów w stylu: "rozjebie sie na drzewie", "dawca", "lans". Oczywiście zdarzają się przypadki, że ktoś kupuję przykładowo litra dla lansu, ale to nie jest prawdziwy motocyklista. Taki przypadek przeważnie po sezonie, dwóch sprzeda sprzęta, kupi bmw i będzie miał co wnuką opowiadać jaki to z niego rider był.Oczywiście pod warunkiem, że wcześniej nie skończy na wózku, albo zginie. Ktoś tu pisał, że ma 125 i 600 i 3/4 śmigał na 125 dobrze szanuję to, ale dla mnie motocykl to wolność, pasja, prędkość, adrenalina i wiem, że 125 nie spełni moje oczekiwań, a jeśli chodzi o ekonomie nie patrze na to.(i nie jestem niedzielnym motocyklistą od niedzieli, sezon zakończyłem w grudniu, a samochód mi służy tylko w zime bo innej opcji nie mam niestety). Sam stałem przed dylematem co kupić na początek kupiłem 600 i żyje bo miałem ogromy respect do maszyny, doświadczenia nie miałem(poza kurs na kategorie a, ale miałem ogromną wiedze teoretyczną jak się może motocykl zachować, jak mnie może zaskoczyć).I miałem świadomość, że motocykl to nie zabawka i na odkręcanie przyjdzie czas. To tyle, życze wszystkim wesołych świąt i więcej zrozumienia : )

2011-12-24 14:08:14 N0ne

Ech, dajcie spokój z tą zazdrością i tym pieprzeniem, że ktoś odraza gsx-r 1300 na pierwsze moto, bo na pewno zazdrości. Mam dwa moto 600 i 125 do miasta. I wiecie co? 3/4 kaemów w tym roku zrobiłem 125tką. Bo taniej, łatwiej, wygodniej. Cały czas powtarzam, kupujcie co chcecie. Wali mi to, czy zabijecie na pierwszym drzewie, czy jesteście samorodnym talentem, który przeleci trasę Moskwa-Władywostok na gumie. Problem pojawia się w momencie, kiedy przez mix waszego dyletanctwa i debilizmu ktoś będzie pokiereszowany/martwy.

2011-12-24 13:33:23 siersciucha

Tekst dobry, prawdziwy... Mimo, że temat wałkowany jest na okrągło. Sama jestem początkująca, sama szukałam moto dla siebie jeszcze niedawno. Czytałam o tym, co polecaja ludzie i spotkałam się z reakcjami znajomych - e 250'tka - znudzi się za chwilę... I zupełnie nie wiem dlaczego, posłuchałam... Mam GSa, 500, sezon przede mną, a ja się ciągle zastanawiam, czy cholera, potrzebne mi było takie mocne moto? Lubię go, fajnie się na nim jeździ, ale za każdym razem, gdy wyciągam go na drogę, boję się... Pewnie nauczę się go ogarniać, pewnie będę dobrze jeździć, ale ile się z nim nawalczę - to moje.
Uważam, że w jeździe na moto nie jest ważna adrenalina, prędkość, najważniejsza jest przyjemność. Szkoda, że niektórzy młodzi kierowcy mają inne priorytety, potem czyta się i ogląda w wiadomościach... Nie sztuką jest jeździć, sztuką jest robić to perfekcyjnie :-)

Lewa! :-)

2011-12-24 13:18:52 Piotr84

najgorzej jak ktoś kupuje litra bo mu się podoba jest lansiarski a dana osoba ma kasę.Mam znajomą 22lata nie ma opanowanego nawet komara ale poszła na prawdo jakoś tam zdała i obiecuje że na wiosne kupi 1000rr no bo mama ma dużo kasy...

2011-12-23 22:43:01 logicsys

A tak wogole to haslo LITROWY MOTOCYKL to o kant dupy rozbic, chyba ze sie tyczy rasowych przecinakow.

Turystyczne litr ma sie nijak do legend o pierwszym zakrecie na drzewie. A moze mam wyjatkowe szczescie ze po 3 przerwie i przesiadce z CzeZety jeszcze zyje?

Poza tym nikomu w kieszen nie zagladam i g***o komu do tego czym latam. I mnie tez wali czym ktos lata byle nie naruszac tym cudzego zdrowia i zycia.

Selekcja naturalna od poczatku swiata istnieje. Kiedys slabszego zjadl niedzwiedz w lesie, bo nie zdazyl uciec. A przecie mogl nie wchodzic do lasu i nic by mu nie bylo. Po co on tam wchodzil ja pytam? A teraz co? niedzwiedz go zjadl i byl koles i go nie ma [*]

2011-12-23 22:26:29 Jerry01

sha2502 - nikt Cie przeciez do czytania nie zmuszał. A co do tego co ktoś kupuje to właśnie o tym jest tekst. Mnie nie interesuje kto jakiego konia kupi i Ciebie chyba też nie powinno. Ja osobiście litra na start bym nie kupił, ale jeśli ktoś chce to jego wola...

2011-12-23 20:42:30 sha2502

Według mnie litr na początek - "weź się w łeb pierdolnij i to tak porządnie". Cwaniaki za 5zł "oo jestem zajebisty kupie sobie litra" - spoko kupuj za dwa dni się rozwalisz. Mam kumpli którzy latają na litrach tylko ok oni jeździli już na różnorakich i mają doświadczenie.
Tekst spoko tylko jak napisał tomione - po co? ten temat jest milion razy wałkowany w sumie często nic nie daje bo nie przetłumaczysz debilom, że litra jest dla doświadczonych kierowców.

2011-12-23 17:43:45 Jerry01

Prosił bym o nie obrażanie się wzajemne we wpisach, bo to do niczego nie prowadzi, oczywiście prawo do własnego zdania ma każdy.

Gwoli ścisłości - Tekst powstał w oparciu o moje obserwacje, nie w celu zapytania kto co uważa, że powinienem zakupić na wiosnę (lub jeszcze w zimie) bo to już mam dokładnie zaplanowane i jestem w trakcie poszukiwań.

2011-12-23 16:48:15 logicsys

a czy jak marzy mi sie pilotowanie f16 to znaczy ze bede dobrym pilotem?

2011-12-23 16:20:11 Pasti_Z-125

Szczęście to nie stała - szczęście to zmienna ;) .

2011-12-23 16:11:01 azin

Ostatnio rozmawiałem ze starym kolegą przez telefon, otóz na pierwsze moto kupił on sobie CBR F2, nawet nie opanował jazdy na kole nim, zajechał silnik, i kupił sobie R1 2000r. Ja zaczynałem od F3, zajechałem 2 silniki, nauczyłem się jazdy na kole, zaczynałem uczyć się stoppali, ogólnie F3 miałem opanowaną dość dobrze, teraz kupiłem sobie GSX-R 1000 k5. Po chwili rozmowy, on wyjeżdża z tekstem, czy kupiłem już sobie trumnę, że to jest za mocny motocykl dla mnie i tym podobne gówniane teksty, po chwili on do mnie z tekstem, czy wolę dąb, czy jesion, i tego typu inne zjebane teksty, jak to, że na pewno rozjebie się na jakimś drzewie itd. Przeanalizowałem sprawę, myślałem, że to kolejny zjebany wujek dobra rada, ale potem mnie olśniło, ON BYŁ PO PROSTU ZAZDROSNY! On musi jeździć jakąś padaką, a ja mam zajebistego przecinaka, on nie potrafi jeździć na gumie, mi wychodzi całkiem przyzwoicie, on uczy się wszystkiego jeżeli chodzi o jazdę motocyklem powoli, a ja bardzo szybko, on to widzi, i najzwyczajniej w świecie jest zazdrosny. Większość wujków dobra rada, którzy wypowiadają się na forach, są po prostu zazdrośni, bo oni bali się kupić sobie na 1 moto sportową 600 i musieli kupić sobie 125, więc Tobie też poradzą kupno 125, a jak będziesz inny i kupisz sobie 600, to nazwą cię idiotą, tylko dlatego, że masz jaja i umiejętności na 600. Dlatego nie warto słuchać tych pojebów, i przy wyborze moto kierować się tylko tym, co Ci mówi serce i rozum, a nie internetowi hejterzy i zazdrośnicy.

2011-12-23 14:15:28 tomione (nologged)

tekst ok , tylko po co ?
srylion razy powtarzane za duże za mocne ech ...
Jako młodzian marzył mi się bigbajk z mocnym pierdnięciem bez plastyki, sam metal
ale finanse pozwalały na podróżowanie ts350 ...
później jednak kupiłem zygza 1100 i co ?
Latanie mocnym moto na początku to jak przemieszczanie się wielką limuzyną w korkach od punktu A do B, moto z mniejszą pojemnością jest łatwiej wykorzystać w 100% i robi robotę np ninja250
uciekam niejednemu streetowi na cebrze600.
Litr
Bo lans zaczyna się od litra ?
bo starczy na dłużej ?
lepiej brzmi ?
po pochówku zmienią ci się priorytety.

2011-12-23 13:53:03 wwwpl

ja z Suzuki GN 250, ktorym uczylem sie jezdzic na prawie jazdy, przesiadlem sie od razu na GSX-Ra 1000 k4, ktory ma 164KM i jezdze juz 3 sezon bez wypadku, ani nawet malego szlifa. Dodam, ze wczesniej mialem marne doswiadczenie w jezdzie motocyklem. Wystarczy jezdzic z glowa. Pozdrawiam

2011-12-23 12:09:27 moherman

Wiele forumowych dyskusji o wyborze motocykla niesie niską merytoryczną wartość, a przypomina raczej przechwalanki dzieciaków. Wydaje się często, że są to wypowiedzi nie poparte doświadczeniem, jak również podstawową wiedzą o prawach fizyki. Takie dzieciaki traktują motocykl jako swoistego rodzaju kolejkę górską, która ma przynieść jak najwięcej adrenaliny. W moim mniemaniu nie ma sensu brać udziału w takich dyskusjach. Wybór motocykla to bardzo subiektywna sprawa. Nie da się jednak zaprzeczyć, iż wyobraźnia kierowców kształtuje się poprzez doświadczenie.

2011-12-23 10:47:20 morham

Tekst jest ok. :) Temat przewałkowany na chyba wszystkie możliwe sposoby. Ja sobie zdanie własne już wyrobiłem. Bierz to z czym uważasz, że sobie poradzisz...

Ale do tematu trzeba podejść szczerze - nie szukając różnorakich usprawiedliwień w sposób - tamtemu się udało, to mi też...

Wydaje mi się, że też sporo racji jest w tym, że mniejsze łatwiej opanować i nabrać tak wspomnianego doświadczenia...

2011-12-23 10:37:18 deamon

Nie ma to jak 50kg blondyneczka, której uda sa grubosci mojej łydki na 180Konnej R1 w opietym skórzanym stroju ;D

2011-12-23 02:55:22 BirolR

Tu raczej chodzi o młodych którzy jeździli wsk-ami a następnie wsiadali na r1 i był płacz w rodzinie co historia pokazała niejednokrotnie tylko kogo za to winić niski poziom szkoleń czy tego co się zabił?

2011-12-23 01:14:50 dawid Triumph Tiger 1050

PS-em strzeliłeś sobie trochę w buta, ale choć nie podlegam pod żadną z kategorii, coś dodam od siebie. Są litry i litry. Mój akurat jest dość łagodny. Wybrałem ten motocykl, bo mi się podobał, a z racji wieku nie mam przed sobą tyle czasu, żeby się piąć po stopniach wtajemniczenia. Jasne, trzeba było robić A trzydzieści lat temu, nie zawsze się daje. B mam od 36 lat. Z mojej perspektywy starca wygląda to tak, że jeśli jeździ się motocyklem zgodnie z przepisami, ryzyko wypadku jest niewielkie niezależnie od pojemności i mocy. Natomiast przykre niespodzianki czekają przy wolnych manewrach, bo litr jako pierwszy motocykl nie zachowuje się tak w ciasnych manewrach, jak 250, na której się uczymy.

  • Dodaj komentarz